01. Izrael: Jerozolima - Ściana Zachodnia
Moje wyjazdy do Izraela i Jerozolimy zawsze łączyły się z taką niepewnością i niewiadomą co do realizacji planów tej podróży. Nie chodzi tutaj nawet o bezpośrednie niebezpieczeństwo, chociaż napięcie polityczne na Bliskim Wschodzie jest rzeczą powszechnie znaną i opisywaną. Ważniejsze jest to, że niektóre z miejsc, które przed wyjazdem zaplanowaliśmy odwiedzić i zobaczyć, kilka tygodni lub miesięcy później mogą być niedostępne dla turystów ze względu np. na niepokoje polityczne czy też wręcz działania wojenne.
Kiedy odwiedziłem Jerozolimę we wrześniu 2000 roku, był to prawdopodobnie jeden z najlepszych okresów dla wyjazdów do Izraela. Mieszkałem wtedy w hotelu Ramada. Stosunki polityczne pomiędzy Izraelem a Palestyną na początku roku 2000 uległy pewnemu ociepleniu, podjęto rozmowy pokojowe pod patronatem USA (prezydent Bill Clinton), których szczytem miało być zawarcie porozumienia w Camp David w lipcu 2000 roku. Niestety, w połowie lipca negocjacje uległy załamaniu, a główną kością niezgody był problem Jerozolimy. Premier Izraela Barak, oferował wówczas Arafatowi szeroką autonomię w dzielnicach palestyńskich Jerozolimy wschodniej, zamieszkanych przez 200.000 Palestyńczyków, ale żądał aby Palestyńczycy zrezygnowali z roszczeń wobec swej dawnej własności w zachodniej Jerozolimie. Izrael nie godził się na podział Jerozolimy i oddanie jej części pod całkowitą palestyńską kontrolę. Izrael oferował Palestyńczykom jedynie dostęp do meczetu Al Aksa na Świętym Wzgórzu (Haram). Arafat z kolei domagał się zwrotu wschodniej części tego miasta, która według jego planów miała stać się stolicą państwa palestyńskiego.
We wrześniu czuć już było w powietrzu pewne napięcie, ale życie w mieście toczyło się bardzo spokojnie, było bardzo dużo turystów. Lokalni przewodnicy mieli dużo pracy, łatwo było np. zorganizować wyjazd do strefy palestyńskiej. Opuszczałem wtedy Izrael 21 września 2000 roku.
Powstanie rozpoczęło się 28 września sprowokowane wizytą ministra turystyki (późniejszego premiera) Ariela Szarona na Wzgórzu Świątynnym. Arabskie zamieszki wybuchły w Jerozolimie i szybko rozprzestrzeniły się na Zachodni Brzeg i Strefę Gazy. Przez następne lata bywały okresy względnego spokoju i rozejmu, przeplatane ponownie zaostrzeniem konfliktu.
Kiedy odwiedzałem Izrael w następnych latach to wizyty te nigdy nie odbywały się już w takich samych okolicznościach. O wiele trudniej było np. wjechać do strefy palestyńskiej, trudniej było wynająć dobrego, lokalnego przewodnika po tej strefie, bowiem Palestyńczycy mieli znaczne ograniczenia w obsłudze turystów przyjeżdżających do Jerozolimy.
Niezależnie od czasu wyjazdu, zawsze były to jednak fascynujące wizyty, pełne nowych wrażeń i niespodzianek. Jest oczywiście wiele miejsc w Jerozolimie, które przyciągają ludzi z całego świata i kilka z nich postaram się opisać i pokazać w tym Zeszycie. Do wielu z tych miejsc chce się powrócić po raz kolejny, bowiem nigdy się nie znudzą.
Niewątpliwie takim miejscem jest Ściana Płaczu – częściej nazywana przez Żydów Ścianą Zachodnią. Nazwa Ściana Płaczu pochodzi od faktu opłakiwania przez nich w tym miejscu historii zniszczenia Świątyni Jerozolimskiej. Żydzi nie przepadają jednak za taką nazwą i preferują nazwę Ściana Zachodnia.
Ściana Zachodnia - po prawej mniejsza część dostępna dla kobiet |
Nie chcę opisywać szczegółowo historii tego miejsca, bowiem jest ono opisane w wielu przewodnikach i opracowaniach. Przypomnieć jednak warto, że Ściana Zachodnia to jedyna pozostałość po Świątyni Jerozolimskiej – a dokładnie mówiąc Drugiej Świątyni Jerozolimskiej, zniszczonej przez Rzymian w roku 70 n.e. Jak wiadomo Pierwsza Świątynia Jerozolimska powstała w latach 966-959 p.n.e za czasów panowania króla Salomona. Została ona wzniesiona na Wzgórzu, które według Biblii nazywano wówczas Moria, w miejscu wskazanym przez króla Dawida. W miejscu tym Abraham miał złożyć w ofierze swojego syna Izaaka. Pierwsza Świątynia została całkowicie zniszczona w roku 587 p.n.e przez wojska króla Nabuchodonozora (rozpoczęła się wtedy tzw. „niewola babilońska”).
Druga Świątynia powstała po powrocie Żydów z niewoli babilońskiej w latach 520-515 p.n.e. Świątynia ta była skromniejsza i nie tak okazała jak Pierwsza. Nie było już tam Arki Przymierza. Druga Świątynia została przebudowana za czasów Heroda w 20 r p.n.e. Ta przebudowana Świątynia była tak okazała, że Józef Flawiusz opisywał ją jako jedną z najwspanialszych budowli świata. Druga Świątynia została zburzona 4 sierpnia 70 roku n.e przez Rzymian. Jedyną pozostałością po niej jest właśnie fragment muru zwany Ścianą Zachodnią.
Nie można opisywać historii i znaczenia Ściany Płaczu bez opisywania historii Wzgórza Świątynnego, zwanego także Świętą Skałą (po hebrajsku Al-Haram). Wzgórze to jest uznawane za najświętsze miejsce judaizmu, islamu a także chrześcijaństwa. Góruje nad Jerozolimą ze lśniącym w słońcu dachem Kopuły na Skale. Żydzi uważają to miejsce za „centrum świata” i pamięć o Pierwszej i Drugiej Świątyni Jerozolimskiej zbudowanych na Wzgórzu stanowi istotny element judaizmu. Niestety, dzisiaj jest to także istotny element sporu politycznego pomiędzy Żydami i Muzułmanami. Wzgórze kontrolowane jest dzisiaj przez muzułmanów, którzy przejęli kontrolę nad nim w VII wieku n.e. Wybudowali oni wtedy tutaj Meczet Al-Aksa oraz Kopułę na Skale i miejsce to stało się dla muzułmanów jednym z trzech najświętszych miejsc islamu, po Mekce i Medynie. Muzułmanie wierzą, że w tym miejscu Mahomet miał dostąpić wniebowstąpienia w towarzystwie archanioła Dżibrila – w tym miejscu powstała właśnie Kopuła na Skale. Kopuła nazywana jest czasem meczetem Omara, co nie jest słuszne, gdyż budowla ta nie jest meczetem, ale raczej rodzajem pomnika upamiętniającego miejsce wniebowstąpienia Mahometa. Kopuła przykrywa skałę z której Mahomet miał wstąpić do nieba. W Kopule na Skale muzułmanie nie odprawiają modłów, służy do tego meczet Al-Aksa.
Jednocześnie dla Żydów jest to skała, na której Abraham miał ofiarować Bogu swego syna Izaaka. Tutaj także Jakub miał zobaczyć drabinę wiodącą do nieba.
Widok na Wzgórze Świątynne z Góry Oliwnej |
Nic dziwnego, ze spór o Wzgórze jest jednym z najistotniejszych sporów pomiędzy Żydami i wyznawcami islamu. Historię Wzgórza i istotę tego sporu postaram się opisać w oddzielnej notatce.
Żydzi wierzą, ze w przyszłości Trzecia Świątynia Jerozolimska będzie wybudowana na Wzgórzu. Odzyskanie kontroli i dostępu do Wzgórza jest jednym z najważniejszych celów politycznych i religijnych Izraela.
Z kolei muzułmanie i Palestyńczycy uważają Wzgórze jako najważniejsze miejsce ich przyszłego państwa we wschodniej Jerozolimie. Nic dziwnego, ze porozumienie jest niemal niemożliwe i spór o kontrole nad Wzgórzem Świątynnym wybucha na nowo co pewien czas.
Warto pamiętać, ze Żydzi uzyskali dostęp do Ściany Zachodniej, leżącej u podnóża Wzgórza Świątynnego, dopiero w roku 1967. Do tego czasu dostęp do ściany stanowił przedmiot ostrego sporu pomiędzy Żydami i muzułmanami. W roku 1930, aby zapobiec tym sporom, powołano międzynarodowy zarząd sprawujący kontrolę nad Wzgórzem Świątynnym i Ścianą Zachodnią. W roku 1948, po wojnie arabsko-izraelskiej, Ściana przeszła pod kontrolę Jordanii i dopiero w roku 1967 kontrolę nad nią przejął Izrael.
Samo Wzgórze otoczone jest wysokim murem z piętnastoma bramami, przy czym nie-muzułmanie maja dostęp na Wzgórze jedynie przez dwie bramy: Bramę Łańcucha i Bramę Maurów (wejście znajduje się od strony Bramy Gnojnej, specjalna rampa prowadzi do punktu kontroli bezpieczeństwa).
Jako Ścianę Zachodnią uważa się dzisiaj prawie 60 metrowy odcinek muru, z dużym, przylegającym do niego placem. Pozostałości muru są jednak znacznie rozleglejsze. Całość ma około 488 metrów długości, ale zakryta jest budynkami. Istnieje także fragment muru położony w dzielnicy muzułmańskiej, tzw. Mała Ściana Zachodnia (w pobliżu Bramy Żelaznej). Ściana Zachodnia powstała podczas rozbudowy Drugiej Świątyni przez Heroda w 19 roku p.n.e i spełniała role muru podtrzymującego kompleks świątynny. Część Ściany widoczna od strony placu ma całkowitą wysokość 32 metrów, ale część widoczna, odsłonięta, ma tylko 19 metrów, zaś pozostała część znajduje się poniżej gruntu. Ściana zbudowana jest z 45 rzędów kamieni - 28 rzędów znajduje się powyżej a 17 poniżej gruntu. Ściana Zachodnia podzielona jest na dwie części: 48 metrowy odcinek dostępny jedynie dla mężczyzn i 12 metrowy odcinek dostępny dla kobiet. Kobietom nie wolno na głos odmawiać modlitw, czytać Tory i śpiewać. Oczywiście wywołuje to protesty części feministycznych organizacji w Izraelu, zwłaszcza kobiet zorganizowanych w organizacji "Women of the Wall". Odbyło się nawet szereg procesów sądowych o prawa dostępu kobiet do całej Ściany Zachodniej i umożliwienia im celebrowania i ubierania się w ten sam sposób jak mężczyźni. Kobiety nie mogą np. zakładać szali, nie mogą także nosić czarno białej chusty z charakterystycznymi frędzlami (cicit) - tzw. tallit. Frędzle przypominają noszącym chustę o przykazaniach Pana. Szczególnie ważny jest jeden z frędzli, najdłuższy, na którym wiąże się supły. Jeżeli choć jeden z frędzli jest za krótki lub ma nieprawidłowe węzły to taka chusta jest niekoszerna i nie może być używana. Kobiety nie mogą także zakładać tefillin - to małe, skórzane pudełko zawierające zapiski z Tory i noszone na czole lub na przedramieniu (tzw. arm tefillin).
Plac przed Ścianą jest zawsze pełen ludzi. Warto postać tam chwile i poobserwować, co dzieje się na placu. Z jednej strony całe grupy modlących się, zarówno ortodoksyjnych Żydów (chasydów) o charakterystycznym wyglądzie, noszących czarne kapelusze, zastępowane w szabat przez futrzane czapki, grupy turystów z całego świata, modlący się żołnierze, całe rodziny żydowskie przychodzące tutaj, aby celebrować święta rodzinne , np. Bar Micwa, gdy chłopiec żydowski staje się pełnoletni i może po raz pierwszy odczytać wersy Tory. Przychodzą tutaj często całe klasy szkolne, przyprowadzane przez nauczycieli.
Poruszać można się tutaj dosyć swobodnie, wejście możliwe jest tylko z nakryciem głowy (jarmułka), którą można pożyczyć ze stojących przed wejściem na plac pojemników. Nie ma problemu z robieniem zdjęć, choć należy to robić z wyczuciem, często zapytać o pozwolenie. Samo podejście do Ściany robi wrażenie, szczególnie, gdy przybywa się tutaj po raz pierwszy. Z bliska można zobaczyć drobne karteczki powciskane w szczeliny muru, atmosfera tego miejsca ma w sobie coś ekscytującego.
Każda moja wizyta pod Ścianą Płaczu była bardzo interesująca i pełna obserwacji, ale niewątpliwie najbardziej zapamiętam wrażenia z pierwszego mojego pobytu tutaj w roku 2000. Jeżeli przebywa się w Jerozolimie przez kilka dni, to warto wracać pod Ścianę Zachodnią w różnych porach dniach, także wieczorem. Ściana to święte miejsce dla Żydów, ale jednocześnie to miejsce spotkań, rozmów i dyskusji. Szczególnie „energetyczne” jest to miejsce w czasie szabatu, w piątek wieczorem, panuje tutaj wręcz tłok i duży ruch.
Po lewej stronie (męska część) znajduje się wejście wgłąb pomieszczeń nie widocznych od strony placu, gdzie znajduje się przedłużenie Ściany oraz biblioteka i miejsca do modlitwy. Kto wie, czy nie jest to najciekawsza część do zwiedzania. Głównie tutaj spotkać można modlących się ortodoksyjnych Żydów. Tutaj trudniej jest zrobić zdjęcia, ale jest to także możliwe. Warto pobyć tam trochę dłużej, porozmawiać z przebywającymi tam Żydami, łatwiej jest wtedy uzyskać ich akceptację dla wykonywania zdjęć. Trudno oczekiwać takiej aprobaty, gdy „wpada” się tam na kilka minut z aparatem niczym intruz i zakłóca spokój modlących się w tym miejscu.
W Jerozolimie wszystkie drogi prowadzą do Ściany Płaczu i w okolice Wzgórza Świątynnego. Jest to miejsce, które ma w sobie taką moc, że można je odwiedzać wielokrotnie i nigdy się nie znudzi. Niewątpliwie jeszcze tam będziemy w przyszłości, zobaczymy tylko w jakich okolicznościach........
30 stycznia 2016
02. Izrael: Jerozolima - Góra Oliwna →
Izrael, Palestyna, Jerozolima, Ściana Zachodnia, Ściana Płaczu, Wzgórze Haram, Wzgórze Świątynne
Przepiękne zdjęcia i bardzo ciekawy opis. Miejsce wyjątkowe, ale bez znajomości historii, religii, kontekstu politycznego to Wzgórze Świątynne byłoby tylko zbiorem niezbyt ładnych budynków (oprócz Meczetu na Skale). Przelano tutaj tyle krwi, że bloki skalne powinny mieć kolor czerwony. Dla mnie jest to przerażające miejsce, gdzie religia nie ma nic wspólnego z miłością. Ciągle mam mieszane uczucia z pobytu na Wzgórzu Świątynnym..
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz.
UsuńNiewątpliwie Wzgórze Świątynne i Ściana Zachodnia "przyciągają" i ilekroć jestem w Jerozolimie to za każdym razem wywołują we mnie emocje. Będę w Jerozolimie po raz kolejny za kilka miesięcy, mam nadzieję, że będzie możliwe wejście na Wzgórze bez żadnych problemów.
Świetny opis. Cieszę się że znalazłam tego bloga. Moja podróż do Izraela jest przez to pełniejsza :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry blog, świetnie się go czyta.
OdpowiedzUsuńBlog znakomity, zdjęcia równie znamienite. Czytam z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńByłam, ja i mój mąż kilka dni temu w Jerozolimie.Odwiedziliśmy Bazylikę Grobu Pańskiego, przeżycie duże. Do Ściany Zachodniej poszliśmy bardziej z ciekawości. Z szacunku do historii, do religii tego kraju. Przeszłam przez plac obserwując kobiety, podglądając z innymi przez płot Bar Micwę, śmiałam się gdy wtedy zostałam przez przypadek obsypana cukierkami. Potem powoli podchodziłam do Ściany. Z każdą chwilą coś się we mnie zmieniało. Czułam niesamowite emocje aż do tego stopnia , że gdy dotknęłam ściany płakałam ale czułam w sobie radość i spokój... Dziwne. A najdziwniejsze, że gdy sporo czasu później zapytałam męża co czuł będąc blisko ściany, opowiedział mi o swoich doznaniach. Były bardzo podobne. Tam jest niesamowicie dużo mocnych emocji, bardzo prawdziwych. Nie dziwię się , że chcesz tam wracać. Z dużą przyjemnością oglądam Twoje zdjęcia.No i oczywiście się czyta :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w pełni - Jerozolima jest "specjalnym" miejscem. Myślę, że będziecie także chcieli tam wrócić za jakiś czas - to właśnie tak działa....... Dzięki za podzielnie się swoimi wrażeniami.
UsuńTak, zatęskniliśmy i ponownie byliśmy w Izraelu. Przeszliśmy pieszo z całym bagażem na plecach Jesus Trail, byliśmy też w Palestynie. Ale oczywiście byliśmy też w Jerozolimie! Bazylika, Góra Oliwna, Szema Jisraelpod Ścianą... Kolejny stopień do lepszego poznania i przynajmniej częściowego zrozumienia tego kraju (i strony palestyńskiej). Nie twierdzę , że ostatnia :)
OdpowiedzUsuńWrócicie tam na pewno - to tak działa.... Za każdym razem jest inaczej, lepiej, ciekawiej, głębiej a zarazem normalniej, bo bez pośpiechu.... Dzieki zakomentarz.
UsuńNo i znowu nie podziękowałam za świetne opisy! Nie znalazłam nigdzie lepiej podanych i dokładniejszych informacji. Piszę: "znowu", bo pierwszy raz komentowałam 30.marca b.r. tylko nie wiem dlaczego wtedy nie zalogowałam się i byłam anonimem.. oj.
UsuńTo prawda, że za każdym kolejnym razem jest normalniej, prawdziwiej :)
Pozdrawiam.
Zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia !
OdpowiedzUsuńRelacja z Izraela bardzo fajna, dużo informacji i zwłaszcza zdjęcia świetnie uchwycone
OdpowiedzUsuń